21 listopada 2006

Łomnica?

Ci, co byli ze mną na Łomnicy (ech, te pamiętne chwile), doskonale będą wiedzieli, jakie widoki miałam dziś na uczelnianym „wzgórzu”. Tym, którzy nie mają zielonego pojęcia o co mi chodzi, podpowiem fotką z tamtego właśnie okresu:
Czyż muszę coś jeszcze dodawać? Wątpię :)

Z nowinek mam do przekazania tylko dwie informacje:
- zacznę od „złej”, coby dobrą skończyć: mój kochany pendrive został dziś pozbawiony ochronnej zatyczki, co przeżyłam bardzo, jako że jest on dla mnie ostatnimi czasy symbolem więzi i kontaktu z Wami wszystkimi…
- dobra wiadomość jest taka, że Pablo (rudy Hiszpan z filologii galicyjskiej, tak dla przypomnienia) postanowił się z nami umówić na piątkowy wieczór… Czyżbyśmy rzeczywiście wydawały się sympatyczne? Ech, te pozory ;)

Pozdrawiam, tak mgliście,

M.